W przedpokoju nie może zabraknąć wieszaka. Wprawdzie dziś robi się zabudowy a kurtki wiesza do szaf, jednak taki wieszaczek dodaje korytarzowi klimatu. Ja sama zdecydowałam się na białą, neutralną zabudowę wnęk, ale równocześnie zostawiłam miejsce specjalnie z myślą o nim…



Zanim jednak przybrał taką postać, dotarł do mnie w postaci zniszczonego, poplamionego atramentem odrapańca za całe 35 zł (z allegro). Na tym zdjęciu  widać wieszak po zdarciu zielonej farby za pomocą specjalnego preparatu. Pan od zabudowy pukał się w czoło, że chcę marnować przestrzeń i zostawiać aż 80 cm wnękę dla starego wieszaka.

Co zrobiłam:

  • usunęłam powłoki farby za pomocą specjalnego środka (samruje się, czeka i zdziera szpachelką, idzie dość sprawnie)
  • wyszlifowałam (mam zwykłą szlifierkę mimośrodową, która słabo radzi sobie z małymi elementami, więc dodatkowo ręczne ścieranie)
  • pomalowałam – oczywiście czerwoną farbą (ostatnio najbardziej lubię ten kolor) 3 warstwy
  • przymocowałam 3 gałki ceramiczne białe i oto efekt:

 

 

Na ostatnim zdjęciu widać wnękę między szafą a ścianą. Perspektywa jest nieco zaburzona, w rzeczywistości nie wygląda na tak głęboką (szer 80, gł 50). Wytapetowałam ją tapetą z serii blossom firmy flugger, mają rewelacyjne, skandynawskie wzory.

Podobne wpisy

4 komentarze

    1. kupiłam tanio deseczkę-wieszak z haczkami, które potem odkręciłam, wyszło taniej niż same haczyki:) znalazłam to na allegro – szukaj szyldów, wieszaków z haczykami,

Skomentuj Zentai Suits Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *