Ostatni weekend wakacji, kumulacja porządków przed startem szkoły, wygrzebane z szuflad muszelki, drobny piasek przywieziony z Bornholmu i jest – szybki świecznik na jesienne wieczory.
Muszelki przywoziliśmy niemal z każdych wakacji, najlepsze zbiory mieliśmy na Krecie i w Portugalii. Czarne wulkaniczne kamienie i część muszli pochodzą z Lanzarote – wysypy wulkanów, na której są czarne plaże. Piasek to świeży towar z bornholmskiej plaży w Dueodde, skąd podobno trafia do produkcji klepsydr.

 

Wszystkie te gadżety posłużyły do szybkiego świecznika ale przede wszystkim przywołały wspomnienia. Człowiek często nie docenia lub gubi gdzieś doświadczenia i wrażenia z przeszłości, żyjemy tym co teraz, planujemy, czekamy na przyszłe niespodzianki od losu. Oglądaliśmy więc te muszle i wspominaliśmy wakacje, mieszając daty, miejsca, uczestników (czy dzieci już były z nami?) itp.
Pogrzebałam więc w archiwach i wyciągnęłam kilka plażowych zdjęć tych pięknych miejsc, które udało się odwiedzić.

Lanzarote

 

 

Bornholm

 

 

Włochy, Toskania

 

Włochy, Sycylia

 

Podobne wpisy

19 komentarzy

    1. dzięki Marta! próbowałam wycisnąć co się da z mojego starego aparatu ale widzę że obiektyw nie daje rady na zbliżeniach, lepiej sobie radzi z widoczkami:)

    1. Ja może mniej:) To mój mąż ciągle coś wyławia z dna, stąd co roku kolekcja się powiększa. Ale teraz jak na nie zerknęłam podczas porządków to widzę jakie są piękne, stonowane kolorystycznie, no i wróciły do łask:)

    1. dziękuję! dopiero teraz doceniam ich urodę, wcześniej właśnie kurzyły się po szufladach, ale jak przywiozłam piasek to znalazłam dla nich miejsce

    1. ostatnio staram się bardziej doceniać to co mam, co przeżyłam do tej pory, a nie ciągle gonić uciekającego króliczka. No i zaczęłam grzebać w zdjęciach, pamiątkach… wywołując ogólny bałagan w domu:)

    2. A właśnie…ten uciekający królik. Ja swojego już chyba przegoniłam na dobre;)
      Niedawno wróciliśmy z Mazur. To dopiero wspomnienia i pamiątki. Obejrzałam nasz stolik pod radio. Na wlepce ma date 1968. Brakuje mu gałek przy szufladkach. A w jednej z szufladek znalazlam plyte winylowa z przebojem…Augustowskie noce 🙂
      Przywiozlam ze soba tabliczke metalowa. Taka z lat 80-tych. Mysle, jak ja odnowi. 😉
      Pozdrawiam 🙂

    3. Mazury to nasz skarb 🙂 A innych skarbów też mamy tam pełno. Meble po dziadkach, pamiątki…
      Tabliczka to taki powrót do przeszłości. Chciałabym ją odnowić, ale boję się zniszczyć. A stoliczek to taka sama konsolka, jak ta którą odnawiałyście 🙂

    1. nie wiem czy wszyscy też tak mają, ze w dobie cyfrówek robi się setki zdjęć a potem nie ma jak ich oglądać, bo oczywiście prawie nic z tego nie wywołuję… tak więc do niektórych zdjęć wróciłam po ładnych kilku latach,

    2. No właśnie to jest problem…. nie lubię zdjęć na płytach, czy innych elektronicznych wynalazkach. Kocham albumy, zdjęcia na papierze i zawsze je wywołuję. Od albumów uginają się półki, a ja kocham przeglądać zdjęcia w długie zimowe wieczory i wracać do wspomnień :)))

  1. Pingback: bonanza178
  2. Pingback: bonanza178

Skomentuj Mama Sokole Oko Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *