Boho, etno, folk, jak zwał tak zwał, ale każdy kto lubi te klimaty powinien zastrzyc uszami i otworzyć się na haft na meblach. Ja zaczynam od haftowanego siedziska – poznajcie nowy hoker boho do kuchni.
tapicerowane
Jak ja lubię chodzić na warsztaty, uczyć się czegoś nowego i poznawać fajne, energetyczne babki, dla których zachwyt nad starym wyliniałym fotelem po babci jest stanem naturalnym.
Krok 1 – wybierz gęstość pianki
Oznaczenie
|
Do czego używać
|
T14
T18
T21
|
Pianki o niskiej gęstości.
Są cienkie, lekkie, podatne na odkształcenia. Nadają się na oparcia,
boki, zagłówki, podłokietniki mebli Nie nadają się na siedziska,
chyba że do mebli ogrodowych |
T25
|
Uniwersalna pianka
meblarska Głównie na siedziska
krzeseł, foteli, także oparcia, boki mebli |
T30
|
Wysokiej jakości pianka meblarska
Siedziska, materace, szczególnie polecana na
fotele |
T35
|
Twardsza pianka na materace,
wypełnienie łóżek i kanap |
T40
|
Rzadziej spotykana,
profesjonalna pianka do materacy |
nie są drastyczne, warto więc dołożyć parę złotych do większej gęstości.
Krok 2 – wybierz sztywność pianki
Niech wam się nie miesza w głowie z gęstością, bo cyfra 18 to już kolejny parametr – sztywność. Im wyższa
cyfra zaraz za parametrem gęstości pianki, tym większa sztywność. Skala dla sztywności pianki to od 18 do 60. Sztywność nie decyduje o jakości pianki ale o tym, jak bardzo będzie twarda, co wpływa na komfort siedzenia. Można przyjąć dla uproszczenia, że pianki o sztywności poniżej 30 będą bardziej miękkie, a powyżej – twarde.
Krok 3 – dobierz grubość pianki do mebla
potrzebujemy kwadratowej formy. Wszelkie zaokrąglenia musimy i tak dociąć na wzór mebla.
materiały były użyte pierwotnie i to niech będzie nasza wskazówka. Czasami zachodzi potrzeba zastąpienia starego siedziska wypchanego np. trawą morską lub włosiem końskim – z różnych względów nie chcemy tego odtwarzać lecz przejść na piankę. Zmierzmy więc grubość pierwotnego siedziska i kierujmy się tym wymiarem w doborze grubości.
Typ siedziska
|
Grubość pianki
|
Siedzisko krzesła
|
3-6 cm
|
Oparcie krzesła
|
2-3 cm
|
Siedzisko fotela
|
3-7 cm
|
Oparcie fotela
|
3-7 cm
|
Poduszka na ławę, mebel z palet itp.
|
6-10 cm
|
Krzesła skoczki
|
4-5 cm
|
Krzesło AGA
|
3-4 cm na siedzisko i oparcie
|
Krzesła Hałasa
|
5-6 cm Siedzisko
– 3 cm Oparcie
|
Fotel Chierowski 366
|
6 cm
|
doświadczenia z grubościami pianek w popularnych modelach – zachęcam do
komentarzy!
Jak i czym dociąć piankę tapicerską?
krawędzi pianki. Można także użyć dużego, ostrego kuchennego noża.
Dla piankomaniaków

LISTY Z ODNAWIALNI
Zostańmy w kontakcie mailowym! Raz w miesiącu przypomnę Ci, że przecież kochasz przeróbki starych mebli i zainspiruję do realizacji Twoich projektów. Na dobry początek chciałabym wysłać
Ci listę moich sprawdzonych patentów w odnawianiu mebli.
Thank you!
You have successfully joined our subscriber list.
Takich warsztatów i grupy Uczestniczek życzę każdemu – twórcze, pomysłowe, pracowite – nie dało się przy nich posiedzieć spokojnie. To co powstało warte jest każdej rany na palcu i potu na czole. A zakwasy z mięśni zejdą przecież za dwa dni:).
Zwróćcie uwagę na tkaniny, takie wzory wymyślają polscy młodzi projektanci, a drukuje je sklep z tkaninami KU-KA. Mają jakiś milion innych wzorów, więc zajrzyjcie jak szukacie czegoś nietypowego. Tkanina użyta do nadruku to ryps. Moim zdaniem świetnie nadaje się do tapicerowania krzeseł, skrzynek, szycia poduch.
Warsztaty tradycyjnie odbyły się w pracowni Majsterek, przy ul. Mińskiej 65. To miejsce z klimatem, dużymi oknami, dobra kawą – i co najważniejsze – świetne, pomocne właścicielki – Sylwia (która ze mną prowadziła warsztaty), Basia i Alicja.
Skrzynia wojskowa “Błękit z cytryną”
Skrzynia wojskowa “Bookstore”
Skrzynia wojskowa “Miętowa łąka”
Na zamówienie pewnej 10-latki – jest mięta i śliwkowy fiolet czyli zestaw idealny do dziewczęcego pokoju. Ta skrzynia jako jedyna miała wycięte kółeczka (żeby granatom dobrze się leżało), które pomaluje osobiście nowa właścicielka
Skrzynia wojskowa “Czekolada ze złotą posypką”
Skrzynia wojskowa “Marokańskie rozety”
Tu Anita idealnie dobrała kolory do fragmentów tkaniny. Całość stanie na tle ciemnozielonej ściany jako dekoracja przedpokoju.
Skrzynia wojskowa “Boho”
Nasza ulubiona tkanina boho znów w natarciu – tym razem z energetyczną czerwienią i błękitnym środkiem. Idealna do dziecięcego pokoju. Jako jedyna nie zasotała pomalowana akrylową farbą lecz czerwonym lakierem w sprayu. Dzięki temu wygląda trochę jak chińska laka.
Skrzynia wojskowa “Złoto orientu”
Skrzynia wojskowa “Wakacje pod palmami”
To dzieło młodej Matki, miesiąc przed porodem i dowód ze hormony to podstawa! Ale jak powiedziała Joasia – potem przez najbliższe pół roku nigdzie się nie wybiorę więc musiałam przyjść. Zrobiło się wakacyjnie.
Skrzynia wojskowa “Bursztyn z niespodzianką”
Stonowana tkanina w stylu retro, do tego ciepły pomarańcz, a w środku – eksplozja żółtego koloru. Efekt końcowy wywołał wielkie WOW.
Skrzynia wojskowa “Skandynawski błękit”
Idealna do wnętrz w stylu skandynawskim, połączenie szarości i błękitu – w środku niespodzianka – Morskie oko czyli niebieskie wykończenie idealnie pasujące do tkaniny.
Po warsztatach duma mnie rozpiera, bo dziewczyny naprawdę dały czadu. Było intensywnie, kilka niezłych wolt ze zmianą tkaniny lub koloru, ale satysfakcja ogromna – co Wy na to drogie Uczestniczki?
Jeżeli ktoś poczuł w sobie natychmiastową chęc zrobienia takiej skrzyni – niech zgłasza się na maila, jeżeli będzie więcej chętnych pewnie zrobimy kolejna edycję. Powoli uzależniamy się od tych skrzynek :). Aloe być może teraz zrobimy z tego stolik. Piszcie, sugerujcie, a my zorganizujemy!
Ściskam Małgosia
Jest nowe miejsce dla kobiet majsterkujących. Wreszcie nikt
nie będzie się śmiał, że przytargałaś ze śmietnika krzesło, nikt nie zdziwi się
na twój widok z wiertarką, a uwalane farbą ubrania, brudne buty i pozdzierane
paznokcie nie będą powodem do wstydu.
Bo powstała Kobieca Pracownia Rzemieślnicza – miejsce, w
którym możesz korzystać z narzędzi, wiedzy, wsparcia i naładować akumulatory
podczas warsztatów i spotkań! I wcale nie musisz być blogerem, doświadczonym majsterkowiczem,
mieszkać w Warszawie itp. To miejsce spotkań wszystkich kobiet majsterkujących
(mężczyzn i dzieci też),
zarówno w drewnie jak i w tkaninie. W pracowni będą organizowane warsztaty DIY
i krawieckie (w ramach nowego projektu Złoty Szew, nad którym pracują Klaudia z Moi Mili i Julka z LofLov).
Pierwsze warsztaty Odnawialni
13 marca odbyły się pierwsze warsztaty, które miałam przyjemność zorganizować i poprowadzić przy wielkim współudziale Sylwii – jednej z Majsterek(dziękuję!), Oto ja – w ferworze walki
Zobaczcie z jakim Sylwia wdziękiem pomagała we wszystkich etapach prac.
Pięć kobiet podjęło walkę ze skrzyniami po granatach by przerobić je na wdzięczne obiekty na salony.
O tym jak hartowała się stal, lała się krew nie będę pisać, pokażę tylko owoce tych zmagań, bo satysfakcja jest ogromna. Wszystkie skrzynie się wyjątkowe, każda z uczestniczek miała inny pomysł i powstało 5 unikatowych kompozycji.
Zacznijmy od punktu wyjścia:
Pepitka. W środku naturalne drewno, miedź na okuciach – styl lekko vintage, bardzo wysmakowane połączenie.
Czarno-biała. Biała skrzynka plus czarno-białe pasy obicia – to połączenie zawsze robi wrażenie czystości i elegancji:)
W stylu boho. Kwiaty, czekolada i szampan – świetnie dobrane kolory do tkaniny, która jest gwiazdą tej stylizacji. Kropką nad i jest uchwyt ze sznurka.
Gołębia. To skrzynka dla małej dziewczynki – w środku pudrowy róż, dookoła gołębia szarość z miedzianymi okuciami, które są moim osobistym hitem! Tkanina w chmurki (a może w liście kapusty?:)
Naturalna. Tkanina w lekko rustykalnym stylu, pięknie wykończony środek (naturalne, postarzane drewno), do tego miętowe akcenty. Uchwyt z paska od spodni.
Jeżeli macie ochotę na podobne warsztaty – piszcie! Bardzo chętnie przeprowadzimy je jeszcze raz, bo możliwości tych skrzyń są duże, a satysfakcja z gotowego mebla, który można zabrać do domu – ogromna. Możemy robić stoliki, półki, siedziska.
I jeszcze kilka migawek z warsztatów
Parę słów o Kobiecej Pracowni Rzemieślniczej
To miejsce bardzo magiczne i z klimatem, ja już się tam czuję jak w domu:). O walce z materią lokalu Majsterki świetnie opowiadają w swoim filmiku – jak wywoziły gruz, malowały ściany, podłogę. Gdy nadszedł moment wielkiego otwarcia zaprosiły grupkę sympatyków DIY na wspólne świętowanie i warsztaty.
Mój udział w tym dziele to litera K. Właściwie pomysł przyszedł mi do głowy od razu – skoro mam fobię na punkcie nóżek meblowych to trzeba je jakoś wykorzystać! I tak postawiłam literę K na nogach:
materiału: sklejki, palet, linijek, słomek, kartonu, materiału… Zobaczcie jak podziałali inni blogerzy:
M złote M oraz
I w kształcie klucza to dzieło Beti i Ani z Pani to potrafi – świetna wycinka ze sklejki.
A zrobiła Dorota z Baba ma dom wykorzystując… stare linijki!
J to dzieło Magdy z Wnętrza Zewnętrza – karton, który dzięki złotej farbie nabrał szlachetności,
S – Kasia z 5 pokoju okleiła pastelowymi kawałkami tkanin,
T – Kasia z Conchita Home wykorzystała pudełko po pizzy!
E to Pauli z Refreszigu twórcza przeróbka słomek do picia,
R – stare drewno paletowe wycięte przez Michała z Papa Timber, pięknie postarzone i podmalowane turkusem,Po takiej dawce liternictwa DIY sama mam ochotę na napis z własnym logo:)
Jak mówi anglojęzyczna wikipedia, pod nazwą suzani kryją się wzory z centralnej Azji, głównie z Tadżykistanu, Uzbekistanu, Kazachstanu, a słowo Suzan w języku perskim oznacza igłę. Wzory te były tradycyjnie wyszywane jedwabną nitką, a bogato zdobione tkaniny stanowiły posag panny młodej. Współczesne tkaniny nawiązujące do stylistyki suzani są drukowane lub tkane, ale łączą je z pierwotnymi wzorami rozbuchane kolory i motywy dekoracyjne takie jak: słońce, księżyc, kwiaty, liście winorośli, owoce, ryby i ptaki.
miejscu – na oparciu fotela lub z tyłu mebla
często widać ozdobne koła – rozety. Są mniejsze, większe, powtarzalne lub nie,
ale łączy je jedno – sa kolorowe, w kontastowych zestawieniach, pełne ozdobnych
detali. Np. ten uroczy bujany fotel, niemal cały w tapicerce.
Osobiście kupuję połączenie prostej formy fotela i bogatych wzorów tkaniny
ornamentów nabiera bardziej minimalistycznego charakteru
mebli. Zamiast nieśmiertelnej szarości, bieli, kremu, stonowanych paseczków
tapicerki mamy tu miks nowoczesności i klasyki.
szczególnie dobrze wyeksponować, bowiem mają duże oparcia, grube siedziska i podłokietniki.
Te krzesła w oryginale są symbolem topornego późnego socjalizmu. Zarówno ich kwadratowa forma jak i stan zakonserwowanych lat 70 przywołują wspomnienia smutnych blokowisk z wielkiej płyty i nijak ma się to do duńskiego designu lat 50 :). Ale spokojnie, najgorszy smutek i beznadzieja mogą zmienić się w kolorową radość. Własnie tak jak te krzesła.
Stan przed to klasyka bylejakości: zniszczona tapicerka, wszystko w kolorze szaroburej zgniłej zieleni. Jak z poczekalni u dentysty w latach 80, kiedy wizyta z dużym prawdopodobieństwem kończyła się rwaniem zęba na żywca… (moja trauma z wieku szkolnego).
Ale dwie dzielne odnawiaczki (czyli ja i Justyna z Ceramika Karamuz) wzięły krzesła na warsztat i powstały takie oto kolorowe wyspy:
Dla początkujących lub niewprawionych w bojach mam dobre informacje – renowacja tego krzesła jest bardzo prosta. Nie trzeba nic szyć, nie ma obłych kształtów, pianki nie trzeba dużo, tkaniny też, więc i koszty niewielkie.
Stelaż
Został pomalowany na czarno farbą akrylową. W tych krzesłach niewiele było lakieru, wystarczyła solidna przecierka papierem ściernym, by można było kłaść farbę.
Siedzisko
To zwykły kawałek deski, na który kładziemy dociętą w kwadrat 3 mm piankę, na to tkaninę o krawędziach dłuższych niż siedzisko o ok 3 cm. Tkaninę podwijamy i doczepiamy tackerem, pilnując by wzór leżał prosto.
Pewnym wyzwaniem było oparcie, ponieważ postanowiłyśmy nadać mu nieco inne proporcje, doczepiając tkaninę węziej i odsłaniając boki ze sklejki, tak aby było więcej drewna.
Tkanina był doczepiana na krawędziach górnej i dolnej, a z boku jest tylko podwinięta. Nie dałyśmy też tapicerki z tyłu oparcia, chociaż oryginał ją posiadał.
Krzesła dołączyły do wesołej gromady innych odnowionych siedzisk w pracowni Ceramika Karamuz.
To krzesło Justyna praktycznie samodzielnie odnowiła – stary dobry patyczak z Radomska w białym wosku i tkaninie w pepitkę
Agę zna chyba każdy kto interesuje się meblami z epoki prl. To było krzesło produkowane masowo w latach 60 i 70, by zaspokoić potrzebę małego mebla w małym mieszkanku tamtych czasów. Dziś jak się okazuje nadal bardzo na czasie ale w nieco innej, współczesnej odsłonie. I nic dziwnego, bo to model uniwersalny, o pięknej linii i nieszablonowych nogach. Zobaczcie różne wariacje tego typu oraz aranżację wykonaną w Odnawialni.
Miałam okazję pracować z tym krzesłem dzięki Justynie z Karamuz Ceramika. Justyna ma szczęście do magicznych śmietników, pełnych porzuconych mebli. Działając w tandemie – Justyna nogi, ja – obicie, ubrałyśmy Agę w szarą kieckę i jasne rajstopy:).
Punkt wyjścia i dojścia na poniższej focie.
Jeżeli jesteście ciekawi jak odnowić nogi i uszyć taką tapicerkę – czytajcie dalej. A jeszcze niżej – inspiracje i wariacje z krzesłem aga znalezione w sieci.
Renowacja nóg w krześle AGA
Niestety, piękne nogi to harówka, pot i łzy:) W przypadku nóg krzesła to cierpliwe zdzieranie starego, grubo położonego perelowskiego lakieru. Jak zedrzeć stary lakier? Są zasadniczo 3 metody:
1. Preparat do zdzierania starych powłok malarskich – radzi sobie z lakierem, ale trzeba pracowicie szpatułką ściągać warstwę, szlifowania i tak nie unikniemy bo całość lakieru w ten sposób nie zejdzie.
2. Cyklina czyli skrobak – urządzenie z wbudowaną metalową zdrapką. Pracowicie zdzieramy lakier zgodnie z usłojeniem drewna, ściągając warstwę w jedną stronę. Koniecznie trzeba mieć jakąś ostrzałkę bo cyklina się tępi, a ponadto uwaga na ryzyko porysowania i uszkodzenia drewna.
3. Szlifierka o dużej mocy, dużo papierów często zmienianych. Szlifierka na małych obrotach, z papierem o gradacji ok 40-60. To jednak duże wyzwanie, bo szlifierka ślizga się po lakierze.
Moim zdaniem najlepsze efekty daje cyklina, ew spróbowałabym najpierw z preparatem do powłok. Szlifierka na koniec, jak zdejmiemy lakier.
Mimo kilku godzin szlifowania ciężko jest ręcznie doczyścić stare krzesło do nowego drewna, ale postanowiłyśmy zostawić niewielkie szare ślady, a całość pokryć białą bejcą. I to był strzał w 10, bo bejca ładnie rozjaśniła drewno, zniwelowała plamy a nogi zyskały vintage look.
Całość zabezpieczona woskiem. I oto efekt przed i po:
Wymiana tapicerki w krześle AGA
Konstrukcja tego krzesła bardzo przypomina fotel 366 Chierowskiego (odnawiałam kiedyś ten model o czym donoszę w tym poście). Jest drewniana, zaokrąglona rama, mocowana z boku na 2 śrubach do nóg. Siedzisko sprężynowe, pokryte pianką, która po latach była całkowicie skruszona.
Dlatego przed jakimikolwiek pracami trzeba
– zerwać starą tapicerkę ale zachować ją jako wzór do szycia nowej
– wywalić piankę, oczyścić siedzisko (w tym krześle warstwa tkaniny przykrywającej sprężyny została zdjęta, wyprana i doczepiona na nowo)
Miałyśmy piankę o grubości 3 cm, ale w dwóch mniejszych kawałkach. Na zdjęciu poniżej widać jak ją złożyłyśmy – plecy leżą na siedzisku. Pianka cięta nożykiem do tapet, po odrysowaniu kształtów mebla. Całość przytwierdzona do mebla klejem do tkanin.
Aby wzmocnić gąbkę można dodatkowo obić ją warstwą owaty lub bawełny – to pozwoli zachować lepszy kształt piance. Nie jest jednak konieczne.
Można przystąpić do szycia pokrowca. Ten model składa się z 4 części:
– siedzisko razem z oparciem (w jednym kawałku)
– bok wokół oparcia
– bok wokół siedziska
– plecy oparcia
należy tak zaplanować zakup tkaniny by zmieściły się na niej długie wąskie pasy boków.
Po rozpruciu na kawałki starego obicia, wycinamy fragmenty z nowej tkaniny. Proponuję nie zszywać ich od razu maszyną tylko zeszyć na próbę fastrygą. WAŻNE – ten model ma na krawędzi taką wypustkę (w środku jest wszyty sznureczek). Jeżeli chcecie ją zachować można wszyć kawałek okrągłego sznurka o średnicy ok 0,5 cm lub bez – wówczas wypustka będzie mała. Ja tak zrobiłam. Na zdjęciu poniżej widać, jak jest złożony materiał do szycia. Wąskie pasy są założone (jak wypustka to w to założenie musimy włożyć sznurek) i doszywane do dużej części tkaniny. Po etapie fastrygi warto nałożyć pokrowiec na krzesło i skorygować szycie szpilkami.
Wreszcie szycie zakończone. Ubieramy fotel i takerem przytwierdzamy tkaninę do stelaża.
Następnie doczepiamy tył (jest to coś w rodzaju dykty, którą także obijamy tkaniną)
A tak krzesło prezentuje się u właścicielki – razem z kanapą i stoliczkiem tworzą świetne trio. Że o kocie nie wspomnę:)
Sporo zdjęć pochodzi z olx – są to krzesła po renowacji wystawione na sprzedaż. Ceny ok 250-350 zł. Natomiast stary model do samodzielnej renowacji można kupić już za 30-50 zł.
Źródła zdjęć
1. Model z kołnierzykiem
2. Pikowane – sprzedaż olx w Lublinie cena 300 zł
3. Ciemnobrązowe z jasną wypustką
4. Kolorowe z guziczkami
5. Pepitka z lamówką – Pinterest
6. Beżowe z ciemną lamówką – olx Warszawa, 380 zł
7. Malowane nogi niebieskie – ale gratka, 400 zł
8. Błękitne na ciemnych nogach – projekt reforma via pinterest
To kto tam odnawiał Agę i się pochwali? 🙂 Albo wybierze swój ulubiony typ?
Oto propozycja siedziska krzesła inaczej – zamiast tapicerki szybciej i taniej można wykończyć je przeplatanką ze starych pasków od ubrań. A dlaczego ma nr 85? Zobacz dalej…
Takie rozwiązanie jest szczególnie przydatne gdy nie mamy siedziska w starym krześle oraz sił i czasu by je zamówić u stolarza. No i nie musimy mieć gąbki, pasów, sprężyn czy innych dodatków tapicerskich, których normalnie wymagał pierwowzór. Samo “tapicerowanie” zajmuje zdecydowanie mniej czasu. Zapewniam was, że każdy z tym sobie poradzi, nawet jeżeli nie miał takera w ręku
Przygotowanie krzesła i siedziska
Nasz egzemplarz był w kiepskim stanie i został rozebrany na części. Trzeba było go pozbawić starej farby, oszlifować i pomalować na nowo na biało.
Najlepiej malować każdą część osobno a dopiero potem je sklejać.
Szczególnie trzeba się skupić na narożnikach siedziska, które będą widoczne po nałożeniu plecionki z pasków.
Paski od ubrań
Najlepiej zdobyć je od znajomych, rodziny i przeszukać własną szafę. Można też niedrogo nabyć je w różnych sklepach z tanią odzieżą. Potrzebujemy ok 20 pasków na jedno siedzisko, ale to zależy też od wielkości krzesła i oczekiwanego efektu – czy plecionka ma być ciasna czy też mają być widoczne odstępy między paskami. W tym egzemplarzu użyto 21 pasków, mocowane były w odstępach ok 0,5 cm.
Paski nie muszą być skórzane, ale dobrze by w miarę możliwości część była ze skóry. Najlepiej dobierać paski średniej szerokości – tzw. męskie do spodni, czyli ok 3-5 cm. Kolorystyka, kolejność to już nasza czysta fantazja.
Jak to zrobić?
- Odetnij klamerki i zniszczone części z dziurkami.
- Ułóż osobno 2 zestawy pasków. Zobacz, czy jakiś pasek nie jest na tyle długi, ze można go wykorzystać po połowie.
3. Przyczepiaj paski po kolei – najpierw wzdłuż krzesła. Przyczepianie można zacząć od początku lub od środka krzesła.
4.Mocuj paski za pomocą takera do wewnętrznej strony siedziska. Dobrze napinaj paski przed przypięciem. Przy okazji dodam, ze używałam zszywek nr 12, ale chcę jeszcze wzmocnić mocowanie pasków za pomocą gwoździ tapicerskich. Widziałam też paski montowane na wkręty.
5. Zacznij drugą warstwę w poprzek krzesła. Przeplataj każdy pasek zaczynając naprzemiennie od góry lub od dołu.
Siedzisko gotowe. Ma swój unikalny, jedyny w swoim rodzaju nr 85. Biały kruk nie do podrobienia:) A wszystko dlatego, ze nie podobała nam się prawa strona paska i padło na czerń na lewej stronie. A tam był rozmiar paska – 85 cm w pasie:).
Tak się wciągnęłam w paskowe siedziska, że jak ktoś zechce mi podarować paski to bardzo się ucieszę:). Piszcie czy wam też się podoba?
A żeby nie było że jestem taka genialna, zainspirowałam się zdjęciem, które publikowałam na FB. Pomysł z brytyjskiego bloga:).
- 1
- 2