Stare meble są świetną alternatywą dla gotowej architektury ogrodowej. Zamiast kupować donice czy pergole można sięgnąć po stare drzwi czy krzesła.
ogród
Stara, rozpadająca się altanka nie musi wylądować na stosie do spalenia. Zdrowe, zniszczone przez pogodę drewno okazało się wdzięcznym materiałem do akcji metamorfoza altanki na drewno.
Jeżeli marzy ci się miły, przytulny fragment ogrodu, gdzie możesz wyjść na boso z kawą o poranku, zostawić suszące się pranie lub pobujać w hamaku w czasie deszczu, to problem ten rozwiąże zadaszenie tarasu.
Są meble ogrodowe z palet, są z opon, kamieni, pniaków i czego tam jeszcze, ale czy widzieliście element małej architektury ogrodowej z pustaków wentylacyjnych?
Można wpaść do wypasionego sklepu ogrodniczego i zostawić krocie na piękne, wielkie, stylowe donice, kosze na kwiaty, stojące kwietniki, gigantyczne hortensje. Ale można też samodzielnie zrobić doniczki na kwiaty DIY, niewielkim kosztem, ciesząc się jak dziecko z namalowanych trójkątów na skrzynce za 5 zł.
Ja poszłam w tą stronę. Szukałam różnych pomysłów do siebie na taras, żeby zaaranżować rośliny niedrogro, ciekawie i nietypowo. Czy mi się udało oceńcie sami.
1. BECZKA JAKO DONICZKA NA KWIATY
Ta beczka trafiła do mnie w stanie krytycznym, a jak zdjęłam jej metalowe obręcze – rozsypała mi się w rękach, No ale nie poddałam się:) sklejałam każdą deseczkę osobno, aż utworzyłam ponownie kształt beczki. Niestety nie mam zdjęć z tamtego okresu i żałuję, bo to były niezłe puzzle. Potem pomalowałam ją impregnatem do drewna, a obręcze farba ftalową. W środek trafiła zwykła donica, w jakiej kupujemy sadzonki. Dna brak. Co roku wsadzam do niej jakieś zwisające kwiaty. Stare beczki to najlepsze doniczki na kwiaty DIY, popytajcie działkowiczów, rodzinę na wsi, bo warto taką mieć u siebie.
2. KLATKA NA PTAKI JAKO OSŁONKA NA KWIATY
Zdaję sobie sprawę, że nie jest łatwo znaleźć starą klatkę po ptakach. Moda na kanarki i papugi minęła, ale może jakaś ciocia lub kuzynka? Zostają jeszcze składy złomu i szczęśliwy traf…
Ale jeżeli masz taką klatkę to wykorzystaj ją jako osłonko-drabinka dla kwiatów. Ochronisz kwiaty przed drapieżnym kotem a kwiatkom dasz szansę na wspinaczkę.
Klatka umyta i posprayowana złotym sprayem – lakierem.
3. TABORET BEZ SIEDZISKA
Znacie pewnie te taborety – mój znalazłam pod śmietnikiem już bez siedziska. Początkowo planowałam zrobić mu z czegoś siedzisko i wstawić do pokoju dzieci, jednak wygoda zwyciężyła – przecież wystarczy tam upchnąć donicę. I tak w taborecie zamieszkała hortensja. Taborety i krzesła to wdzięczna materia i baza pod doniczki na kwiaty DIY.
1| Drewniane elementy w ogrodzie
Najlepiej zabezpieczyć lakierem “do parkietów”, odpornym na czynniki atmosferyczne. Na opakowaniu jest napisane czy nadaje się na zewnątrz. Z pewnością sprawdzą sie lakiery poliureatnowe.
2| Czym pomalować donice glinianą na zewnątrz?
Ktoś pytał mnie kiedyś jak wosk i farby kredowe sprawdzą się na dworze. Będę miała okazję się przekonać, ponieważ donicę przemalowałam na niebiesko właśnie farbą kredową i zabezpieczyłąm ją woskiem. Jedno jest pewne – musimy czymś wykończyć farbę, bo inaczej szybko nam się zabrudzi. Wg opinii zaprzyjaźnionej blogerki, jej krzesło stało na dworze pomalowane w ten sposób 2 lata bez konieczności renowacji, potem odświeżali kolor.
3| Wzorki na donicy
Zrobiłam je markerem akrylowym w kolorze złotym. Generalnie dobrze się maluje nim po farbie kredowej, ale farba musi być sucha a my musimy pilnować by końcówka nie zaszła za bardzo farbą (co jakiś czas czyścimy i rozpisujemy pisak na papierze).
4. SKRZYNKA PO WINIE JAKO DONICZKA
Unikajmy plastikowych doniczek, może zamiast tego takie drewniane skrzyneczki po winie na parapet? Do tego uchwyty ze sznurka, w środku folia i kamyczki – i donica gotowa.
5. SKRZYNKA PO OWOCACH NA KWIATY
To już klasyka gatunku jeżeli chodzi o ogrodnicze DIY. Ale z reguły wstawiamy do nich gotowe plastikowe doniczki, ja natomiast chce Wam pokazać jak zrobić z niej doniczkę. Postępujemy analogicznie jak przy opisie pod PALETĄ. U mnie w skrzyni rosną zioła.
6. PALETA JAKO KWIETNIK NA KWIATY
Paleta to dobry materiał na mini ogródek, gdy nie mamy miejsca, gdy chcemy zasłonić roślinami ścianę lub zrobić przegrodę. Ja wykorzystałam stary stolik, który kiedyś robiłam do salonu. Znudził mi się więc dostał nowe życie.
Szukając palety zwróć uwagę na ilość desek pod spodem, bo to będą w przyszłości donice na kwiatki. Najlepiej jak będzie mniej desek, o szerokości co najmniej 12 cm.
1| Przygotowanie palety
Oszlifować, ewentualnie pomalować, zabezpieczyć lakierem. Ustawić w pionie, tak aby spodnie deski były w poziomie.
2| Dorobienie dna
Deski wspierające paletę posłużą jako fronty “doniczek” w palecie. Potrzebujemy dorobić dno. Ja wykorzystałam inną starą paletę, z której deski docięłam do potrzebnej długości.
Deski przyklejamy wikolem i ściskamy zaciskami. Można je także przykręcić wkrętami.
3| Wykładanie folią
Taką donicę wykładamy folią. Folię można kupić w markecie budowlanym lub ogrodniczym, ja miałam pod ręką taką cieńszą folię do pakowania i ją wykorzystałam podwójnie. Folię przyczepiamy takerem do krawędzi.
4| Kamyki i ziemia
Dno donicy wysypujemy kamykami i wypełniamy ziemią. Teraz będę mądrą panią ogrodnik i dodam, że nie warto iść na łatwiznę i wstawiać małych doniczek za deski. Rośliny padną szybko bo mają za mało ziemi i miejsca na korzenie. Będą też szybko wysychać.
U mnie rośnie komarzyca i jakieś małe coś na skalniaki. Najlepiej wybrać małe roślinki o małym systemie korzeniowym, bo za dużo się tam nie zmieści.
7. KORZEŃ Z LASU
Nie wiem czy też tak jak ja zwracacie uwagę na pniaki i korzenie, ale warto bo można znaleźć ciekawe kształty i wykorzystać je w ogrodzie. U mnie pojawił się niewielki korzeń, do którego wsadziłam skalną roślinkę.
8. BUTLA DO ROBIENIA WINA – WAZON NA GAŁĘZIE
Jest bardzo duża, ale z powodzeniem może robić za wazon dla gałęzi. Moim zdaniem doskonale nadają się do tego gałęzie wierzby. Te stoją od Wielkanocy, puściły już spore korzenie, więc na jesień trafią jako drzewko na zewnętrzny trawnik przy naszej posesji. Już jedno tam rośnie, wyhodowane z takich gałęzi 2 lata temu.
Sezon leżakowy czas zacząć. U nas w domu też pojawił się pierwszy egzemplarz, a to dzięki wielkim rozkopom, rozbiórkom i budowie w Międzylesiu.
Każdy kto bywa teraz w Wawrze wie, co dzieje się na skrzyżowaniu ul. Patriotów i Zwoleńskiej – znikają domy, ulice, chodniki, a wszystko to w związku z budową tunelu pod torami. Ale nie o tym dziś będzie tylko o znikających domach – zburzenie kilku starych budynków wymusiła rozbudowa dróg. Jeden z takich domów ma nawet swój FP.
Każdy z nich to kawał historii ich mieszkańców i przedmiotów. Odprysk takiej historii dostał się w moje ręce, kiedy odwiedziłam opustoszałą ruinę w przeddzień jej rozbiórki. Mieszkańców już nie było, rzeczy praktycznie też, ale ostała się mała komórka, a w niej parę rupieci, w tym taki oto leżak i wielki bukłak na wino. Były też stare krzesła tapicerowane AGA, ale tak zamoczone i chwiejne, że ich nie wzięłam. Teraz oczywiście żałuję…
Materiał był zleżały, stelaż w plamach więc teoretycznie rzecz nadająca się na śmietnik… Ale w ruch poszła szlifierka, pędzel, maszyna do szycia i oto jest nowe ubranko dla starego leżaka.
Jak ja lubię, gdy z czegoś brzydkiego, starego rodzi się nowa rzecz! Cieszę się bardziej niż gdybym kupiła nowy w sklepie.
Zdecydowałam się nie malować stelaża farbą, bukowe drewno po odświeżeniu było w dobrym stanie, więc potraktowałam je bejcą w kolorze orzechowym i lakierem.
Materiał zakupiony w Ikei, uszycie siedziska było bardzo proste – wystarczyło dobrze wymierzyć wg starego materiału i podwinąć na końcach.
Do leżaka przynależy jeszcze podnóżek, który na razie schnie i czeka na obicie.
A tak leżak prezentuje się na tarasie, w sąsiedztwie starej beczki, którą pracowicie składałam z pojedynczych desek i odnawiałam w zeszłym roku:) Ale to już inna historia.