Styl loft – szorstki, wojskowy, bez zbędnych ozdób, przemysłowy, industrialny, wielkomiejski. Kto lubi takie kliematy powinien postawić na lampy, które budują klimat wnętrza w tym stylu.
Ja postanowiłam wykonać swoją samodzielnie, kiedy znalazłam na strychu stare sztalugi plenerowe jeszcze z czasów, kiedy w liceum próbowałam zostać malarką:).
Starą wojskową lampę znalazłam na allegro (60 zł). Była w dobrym stanie, ale w kolorze który zupełnie mi nie odpowiadał. Klosz pomalowałam więc na czerwono farbą akrylową do drewna i metalu, a potem kilkakrotnie lakierem.
Sztalugi po przetarciu papierem ściernym pomalowałam bejcą w kolorze orzech jasny – nieco przyciemniła oryginalny kolor drewna. W nóżkach znajdowały się elementy, które dawało się wysuwać żeby podwyższyć sztalugę, pomalowałam je na czarno i częściowo wyciągnęłam na zewnątrz.
Ekstra pomysł:) pozdrawiam
O kurczę! Niesamowita lampa – jedyna w swoim rodzaju. 😀
Lampa wyszła genialnie 🙂 Masz talent do takich rzeczy 🙂
Dziękuję za podzielenie się! Jestem przekonany, że to po prostu wspólny przydatnych informacji z nami.
Małgosiu inspiruję się u Ciebie bo czeka na mnie kultowy PRLowski fotel, szafka pod TV i "góralski" kredens w oczekiwaniu na farbę kredową. Z dzielenia sie inspiracjami, niedługo na moim blogu (wcale nie DIY) pojawi się ściana ze 120letnich desek z odzysku 😀 Piękne te Twoje metamorfozy! POZDRAWIAM!!! Basia
Witam, mam podobny klosz do odnowienia, jako, że jestem początkująca, proszę o podpowiedź jak najskuteczniej go oczyścić przed malowaniem? dodam, że moja lampa jest aluminiowa, była pomalowana niebieską farbą, która się złuszczyła, a na bokach zaczęła trochę rdzewieć. Zaczęłam czyścić ją papierem ściernym, w efekcie trochę ją porysowałam…Proszę o radę. Pozdrawiam
metal czyścimy podobnie jak drewno – papierem ściernym, ale do metalu jest inny papier, bardziej delikatniejszy, dobrze sprawdzi się taki na gąbce, na pewno drobniejsze ziarno tak ok 180. To że jest porysowane (o ile nie są to zbyt duże i głębokie rysy) nie powinno przeszkadzać, farbą da się zamalować. Ważne, aby doprowadzić do maksymalnie równej powierzchni, bez płatów farb, bo one będą przebijać. Potem dobrze jest pomalować klosz farbą podkładową, a na to dopiero farba właściwa – najlepiej w sprayu taka do karoserii samochodowej. Na koniec polerowanie pastą tempo.