Krzesła patyczaki mają swój wielki come back. Znikają jak świeże bułeczki z portali z używanymi meblami, by pojawić się na salonach i w jadalniach, w towarzystwie np. starego stołu. Wprawdzie można kupić sobie pięknego, nwego patyczaka Paged Meble za ponad 300 zł, ale co to za wyczyn? Jak odnowić krzesło samodzielnie?
Historia patyczaków
Zanim przejdziemy do kluczowego pytania, jak odnowić krzesło, krótki wstęp o tym, co nam wpadło właśnie w ręce. Polskiego patyczaka zaprojektował Marian Grabiński w latach 60, a ich produkcję na masową skalę rozpoczęto w Radomskiej Fabryce Mebli pod kryptonimem A 5910. Cofnijmy się jednak na chwilę w czasie do 1961 r., kiedy to w Polsce istniała sobie Centrala Eksportu Przemysłu Meblowego PAGED, a Marian Grabiński pełnił funkcję technologa drewna, projektanta i konstruktora. Dziwnym, niesocjalistycznym trafem w centrali pojawił się założyciel IKEA Ingvar Kamprad celem nawiązania współpracy z polskimi producentami mebli. Dość szybko doszło do konsensusu i w Polsce ruszyła produkcja krzeseł ÖGLA – tych z poniższego zdjęcia.
Współpraca ze szwedzkim producentem zainspirowała projektanta do pracy nad krzesłem A5910, nawiązującym do dobrych skandynawskich wzorców. Krzesła szczebelkowe były już tam wówczas bardzo znane – jednym z kultowych modeli jest krzesło Lilla Aland.
Polski radomski patyczak okazał się sukcesem – wpisał się trwale w stylistykę barów mlecznych, restauracji, stołówek ówczsnych lat. Dziś wciąż można je zobaczyć np. w mlecznym barze gdańskim przy ul. Andersa w Warszawie.
Renowacja patyczaków – skąd je zdobyć?
Niewątpliwym plusem masowej produkcji patyczaków jest ich powszechna dostępność. Bez problemu znajdziemy je na aukcjach internetowych przed i po renowacji, ale niestety – popyt podbija cenę. Patyczaki do renowacji „chodzą” w cenie ok 120-150 zł i znajdują nabywców. Warto więc pójść tropem starych instytucji typu uczelnie, szkoły, bary mleczne, domy kultury i tam poszukać. I to róbmy szybko. Ja ostatnio podczas wizyty w jednym z wawerskich domów kultury usłyszałam, że „poszły na opał”. 20 sztuk porąbanych patyczaków – czujecie to?
Do mnie trafiły 4 sztuki tych krzeseł (kupione na olx), w związku z projektem aranżacji księgarni prawniczej przy Krakowskim Przedmieściu. Zdjęcia pokażę niedługo, ponieważ wraz z krzesłami trafił tam także piękny przedwojenny stół, teraz opowiem Wam, jak to z tymi krzesłami było.
Stan zużycia wskazywał na jakąś placówkę edukacyjną. Oprócz fantazyjnych rys cyrklem lub innym ostrym narzędziem pod spodem było pełno starych gum do rzucia…
Renowacja patyczaków – przygotowanie do malowania
Od początku plan był taki, że stół będzie w naturze, a krzesła – w kolorze. Każdy w innym, ale raczej stonowane barwy, nawiązujące do kolorów wydawnictwa (czerwony, biały, szary).
Do pomalowania użyłam farb kredowych Renesans – z kilku powodów:
- pod farby kredowe nie musimy speccjalnie martwić się przygotowaniem podłoża (ale są oczywiście pewne wymogi)
- są dostępne w małych opakowaniach
- mają ładne kolory
- farby są matowe, szybko schną i dobrze nadają się pod wosk
Przygotowanie mebla do malowania
- Krzesła myjemy wodą z płynem do mycia naczyń lub mydłem malarskim bądź konserwatorskim. To ważne bo musimy zdjąć cały tłuszcz i brud, żeby zwiększyć przyczepność farby.
- Kolejny krok to matowienie papierem sciernym – 120, a następnie odpylenie i przetarcie wilgotną szmatką.
- Po wyschnięciu uzupełniamy ubytki szpachlą – ja użyłam białej, akrylowej, bo i tak przykryje to farba.
- Na koniec przecieramy benzyną ekstrakcyjną lub alkoholem technicznym.
Uwaga na plamy wychodzące spod farby kredowej!
Stosunkowo często zdarza się, że po pomalowaniu farbą kredową – głównie białą – wychodzą plamy. Może mieć to m.in. związek z pigmentami ze starej bejcy, którą pierwotnie pokryty był mebel – zwłaszcza tych ciemnych lub w odcieniach mahoniu. Obszernie pisałam o tym tutaj. Rozwiązaniem jest zastosowanie primera – blokera, który nie przepuści barwników do farby.
Tak było w przypadku mojego krzesła (jeden z egzemplarzy był w ciemnobrązowym kolorze), co widać na poniższym obrazku. Krzesło pokryłam primerem przed malowaniem, ale nie zrobiłam tego na spodzie. I co? Oczywiście są plamy.
Jeżeli nie użyliście primera, a wyszły wam plamy, to należy położyć na pomalowaną powierzchnę jedną warstwę, a następnie, po wyschnęciu – najlepiej po 24h – malować dalej farbą.
Malowanie patyczaków farbą kredową
Cztery kolory, na które postawiłam to: czerwony (roman red), biały (country white), beżowy (buenos aires) i szary (vintage fiolet), który rozjaśniłam bielą.
Teraz powinnam pokazać finał, bo przecież malowanie jest prostą sprawą, robią to już przedszkolaki. Kto więc umie i wie co i jak, leci dalej, a dla chętnych mam kilka uwag:
- Dodaj odrobinę wody do farby, lekko rozcieńczona lepiej się nakłada, robi się taka bardziej rozlewna i mnej widać smugi; woda powoduje też, że farba wolniej schnie, a z kredowymi schnięcie idzie jak burza i dość szybko pojawia się tępy opór pod pędzlem
- Zastanów się nad wałkiem, który da bardziej równą powierzchnię, ale trudno maluje się nim szczebelki. Można połączyć obie metody – wałek i pędzel.
- Nie przejmuj się stanem pierwszej warstwy, mogą być prześwity i smugi.
- Jeżeli pojawiły się grudki, poczekaj i potem delikatnie je zestrzyj papierem ściernym, usuń też z farby wszekie włosy z pędzla i pyłki.
- Jak uznasz, że malowanie warstwy zakończone, przyjrzyj się jeszcze raz i rozetrzyj wszystkie nacieki z farby i zgrubienia.
- Kolejną warstwę nakładaj po ok 30-60 minutach.
Jakim pędzlem nakładać farbę kredową
Zapomnij raz na zawsze o pędzlu z naturalnego włosia, który gubi włosy, zostawia mocne smugi. Do malowania używamy pędzli syntetycznych, takich jak do aktyli. Producenci farb kredowych mają dedykowane pędzle do swoich farb i jest to bardzo dobra inwestycja, ponieważ te pędzle doskonale rozumieją się z farbą. Miałam okazję przetestować pędzle Renesans i powiadam wam, że warto. Mają dość krótkie włosie, o odpowiedniej sztywności, można wybierać w szerokościach. Pędzel świetnie pracuje na załamaniach, obłych kształtach i szczebelkach, równomiernie nakładając farbę. Pędzle Renesans w stosunku do np. pędzli Anie Sloan są w dobrej cenie bo już od 8 zł do ok 20 zł w zależności od szerokości. Polecam serię 8015 lub 8055. Tylko pamiętajmy o zmoczeniu pędzla zanim zaczniemy malować. To taki mały trick, który mocno poprawia komfort malowania.
Pędzel lepiej sprawdzi się na nóżkach i szczebelkach, a wałek na siedzisku.
Czerwona farba kredowa
Na pierwszy ogień poszło krzesło czerwone. Podczas malowania roman red ma piękny rubinowy kolor wpadający w tonację różową. Po wyschnięciu kolor nieco zgaśnie i zblednie – to zdjęcie dość dobrze oddaje jego kolor po dwóch warstwach.
Jeżeli chcesz uzyskać bardziej nasyconą czerwień dodaj czerwonego pigmentu. Nie dodawaj brązu, czerni, niebieskiego, pomarańczowego bo nic z tego nie wyjdzie, intensywną barwę uzyskamy tyko poprzez podkręcenie koloru czerwonym pogmentem.
Ja tak zrobiłam i ostateczny kolor wyszedł tak:
Patyczak szary
Kolor vintage fiolet wydawał mi się za szary, więc go rozjaśniłam białą farbą. Ta szarość wpada w lekko błękitną tonację.
Patyczaki w bielach i beżach
Dwa patyczaki są jasne – jeden w bieli, drugi w beżu, dlatego zostawiłam im niepomalowane szczebelki. Zostały pociągnięte brązową bejcą w kolorze średni dąb.
Kolor buenos aires jest ciepłym beżem i ładnie koresponduje z brudnym różem.
Oto finalna czwórka patyczaków, które dołączą do starego sosnowego stołu. Ale o tym będzie w następnym odcinku.
Lubicie patyczaki? Macie swoje przerobione krzesełka albo ulubione kombinacje kolorystyczne? Chętnie zobaczę!
Trzymajcie się ciepło i ratujcie patyczaki, a jak ktoś chce się pozbyć – to przyjmę każde ilości:)
Uwielbiam! Mam dwa, kupione 3 lata temu, po 15 złotych za sztukę 🙂 Moim planem było dojście do czystego drewna. Szlifowanie pierwszego krzesła uświadomiło mi jak wyczerpujące to zadanie. Ale są! Z wykończeniem czarnym matem 🙂
o matko, gdzie te ceny patyczaków?! może i mnie kiedys spotka to szczęście ze znajdę całą piwnice wypchaną patyczakami a ktos mi odda za półdarmo 😉 taak czyszczenie patyczaków to mały horror – ja czyściłam szczebelki w 2 sztukach i było to wyczerpujące 🙂
Uwielbiam patyczaki! Odnowiłam 2 sztuki, czyściłam do gołego drewna i pomalowałam na granat i żółty. Mówiłam, że nigdy więcej, że to czyszczenie i malowanie szczebelków to najgorsza zmora a teraz w kolejce oczekują 2 kolejne. Mają trochę inne, bardziej rzeźbione szczebelki – to tak żeby było jeszcze trudniej 😉 Zastanawiam się, czy farba kredowa nie będzie się z krzeseł ścierać? Pozdrawiam
taak rozumiem ten ból, to trochę jak z porodem;) potem sę zapomina a efekt zostaje. Tak więc wychowuj kolejne pokolenie patyczaków na ludzi 🙂 a co do farby kredowej – moim zdaniem to jest taka sama trwałość jak przy akrylu, jak dobrze zmatowiona powierzchnia to faarba nakłądała się bez problemu. Wykończenie woskiem na pewno dodatkowo zabezpiecza całość.
Jak zwykle wpis genialny i bardzo fachowy.Krzesła magia.Sama posiadam jednego patyczaka pomalowanego na biało.Nie chce go ruszac bo farba jest tez z prlu i jest slicznie poprzecierana i poodpryskiwana, tak wiesz artystycznie.Aż boje się zbeszczescic ten efekt;)
nawet nie próbuj! takiego prlowskiego chippy look sama nigdy ie uzyskasz! te dzisiejsze piękniutke farby wymiękną przy tym wyzwaniu 😉
Krzesełka zyskały nowe życie. Są takie piękne i kolorowe
chciałabym takiego patyczaka, ale są dwa problemy: 1. Nie mam na niego miejsca 2. Mąż kręci na nie nosem 😉 ale może kiedyś…
haha skąd ja to znam? właśnie cudem upchnęlam zdobyczną górę od kredensu w garazu i mąż kategorycznie odmawia kolejnych adopcji:) wo dumu chyba czas wyrzucać dobre graty i zmieniać na lepsze:) trzymam kciuki, moze kiedyś wpadnie jakaś sierota to nie będzie miał serca żeby wyrzucić …
super się teraz prezentują 🙂 bardzo kreatywnie pomalowane, extra 🙂
krzesełka wyszły super!!! ale czytając inne wpisy zastanawiam się po co zciągać farbę/lakier do drewna jeśli i tak chce się pomalować na jakiś kolor???
Świetne kolory wybrałaś! ja ostatnio nabyła krzesło jak ogla, ale z ratanowym siedziskiem. siedzisko jest zniszczone. moim pierwszym pomysłem było przykrycie pełnym materiałem siedziska, ale potem stwierdziłam, ze to może być zbyt ciężkie do amatorskiej metamorfozy… chyba będę ten ratan naprawiała… miałaś kiedyś taki przedmiot do odnowienia? masz jakieś inne pomysły? Pozdrawiam
ostatno czytałam o sposobach czyszczeia siedzisk wyplatanych i była polecana papka z mąki kukurydzianej – rozrabia się wodę z mąką tak aby powstała gęsta papka, woda powinna być z solą i całość kładziemy na siedzisko a potem szczotką ryżową szorujemy:)
to tak w temacie siedziska, które moze być właśnie takim elementem wyróżniającym – ja bym chyba zostawiła!
Boskie, strasznie mi się podoba, szkoda tylko, że nie mam takich zdolności manualnych jak Ty 🙂
Znów się narzucę. Jestem ciekaw źródła informacji o Grabińskim, jako projektancie. Znam inne jego projekty „szczebelkowe” i nie wątpię w jego autorstwo, ale jestem ciekaw gdzie takie info mogę dorwać? Pozdrawiam.
pzyznaję że nie mam tej informacji ze źródła typu katalog ale nazwisko to pojawiało się kilkakrotnie w mediach, np. na tej stonie Elle https://www.elle.pl/decoration/artykul/patyczaki-popularne-krzesla
znam wasz projekt o polskich perłach dizajnu, więc jak macie inne info to chętnie to uzupełnię, pozdrawiam!
Znakomicie odnowione krzesła i wielki podziw za cierpliwość do robienia tego.
Cudne! Właśnie szukam patyczaków i niestety – tanio nie jest. Widać zbyt duży 😉
Dzień dobry, bardzo fajnie wyszły te krzesła. Ostatnio kupiłem też takie 4 do renowacji. Na pewno będę się inspirował tym wpisem. Niemniej jednak mam pytanie. Oparcia z dwóch krzeseł skrzypią i nie wiem jak temu zaradzić. Czy są jakieś sprawdzone sposoby? Pozdawiam
jeżeli skrzypią to gdzieś na łączach moga być luzy. Stara szkoła nakazuje rozkleić i ponownie skleić krzesło… jeeli jednak wydaje się stabilne i nie widać mkroruchów na elementach, to mozna spróbowac wpuścić parę kropel oleju lnianego lub innego smarowidła, ale tak aby nie pomazać drewna – jeżlei planujemy je malować, bo farba może miec problem z przyczepnością.
Dzień Dobry, zainspirowałam się wpisem o farbach kredowych Renesans i użyłam ich do pomalowania nóg stołu, które są klasyczne, toczone. Wybrałam kolor czarny. Nogi przygotowałam zgodnie z instrukcją – wymyłam, lekko przetarłam papierem ściernym, a na koniec odtłuściłam. Wszystko szło super (nałożyłam 3 warstwy farby), aż do momentu woskowania (wosk też od Renesans).
W trakcie woskowanie, farba miejscami całkowicie się wymywała. Co mogłam zrobić źle? Będę wdzięczna za podpowiedź, bo to mój pierwszy raz z tymi farbami i jestem trochę rozczarowana 🙁 Czy da się to jakoś naprawić? Na forach ludzie opisywali podobne przypadki, ale nigdzie nie znalazłam recepty jak to poprawić 🙁
Pozdrawiam Beata
przyznam, że nie woskowałam tych farb woskiem renesans tylko firmy liberon – ponieważ renesans oferuje woski na bazie kitu pszczelego, które są dużo trudniejsze w aplikacji, lepią się i ogólnie nie lubię tego typu produktów, wolę te na bazie terpentyny. Natomiast pierwszy raz słyszę o przzypadku że wosk tego samego producenta co farba wszedł w reakcję z jej barwnikami… z ogólnych wniosków przychodza mi do głowy dwa: czy farba dobrze wyschła i czy nie była zbyt grubo nałożona? zbyt gube warstwy będą schły dużo dłużej niż pisze producent. Druga sprawa to ilość wosku – wosk nakładamy cienką warstwą – co przy tego typu wosku jest dość trudne. Napiszę do producenta i spróbuję to wyjaśnić.
Pięknie, takiego wpisu potrzebuje! Mam pytanie- ile farby kredowej potrzebuje na jednego patyczaka? To będzie moje pierwsze odnawianie mebla, nie mam więc pojęcia jak to obliczyć… 500ml starczy?
spokojnie wystarczy 500 ml i jeszcze zostanie; przy 250 ml mogłoby być na styk
Dzień dobry.
Jeżeli na Pani na myśli wytwory Fabryki Mebli Giętych w Radomsku, to są to meble radomszczańskie i radomszczańska fabryka. Rzeczy radomskie pochodzą z Radomia. 🙂
Ja tak tylko dla gramatycznego porządku, bo czytam bloga z ogromnym zaciekawieniem.
Pozdrawiam
Czy siedzisko tego patyczaka to lite drewno czy jakaś płyta z przyklejoną warstwą forniru? Zobyłam krzesełka w których przydałoby się solidnie wyszlifować siedzisko, szczególnie na brzegach, gdzie fornir popękał i odkleja się tam jakby jeden płat. Nie wiem czy mam do tego podejść delikatnie czy mogę jechać szlifierką – jeśli to lite drewno to mogłabym wygłądzić je na idealnie gładko, jeśli ten orzech to tylko warstewka na płycie to zniszczę krzesło. I drugie pytanie – stolarz do którego zabrałam krzesło – bo w jednym odkleiły się szczeble, zasugerował żeby rozmontować je przed czyszczeniem i malowaniem – żeby było łatwiej. Boję się ingerować w ich naturalną konstrukcję, żeby czegoś nie schrzanić. Proszę o wszelkie porady :):):):)
Witam, bardzo ciekawy opis. Uwielbiam te krzesła. Mam do nich sentyment również ze względu na ich pochodzenie. I tu wydaje mi się, że warto sprostować. Krzesła faktycznie produkowała Polska Fabryka. Jednak z siedzibą w Radomsku, nie w Radomiu. Fameg był wówczas potentatem w produkcji mebli, a zasłynął wytwarzając tzw. drewniane meble gięte. Jest więc to krzesło pochodzące z radomszczańskiej (nie radomskiej) fakbyki.
Też lubię patyczaki. Te Twoje wyszły przepięknie. Ja dziś odkryłam, że w kupionej starej chałupie mam na strychu 16 sztuk. Cudnie. Tylko jak je dobrze wyszlifować? Stan jest rózny – z jednym zszedł cały lakier, z innych częściowo. Czy to da się zrobić choć w części szlifierką? Czy wszystko ręcznie? Boję się , że maszynką zrobię ślady, a ręcznie to mi zejdzie do emerytury 🙂 Ile czasu zabiera szlifowanie 1 patyczaka do drewna? I czy da się to tak dobrze zrobić, że pod lakier? Czy już tylko kryjąca farba?