Kintsugi – to słowo zna każdy ceramik, ale co wspólnego może mieć z meblami? Zapraszam do mojej sypialni, gdzie do okazów z różnych epok dołączya komoda PRL z czterema szufladami, a do jej wykończenia zainspirowała mnie japońska sztuka klejenia ceramiki.

Być może widzieliście gdzieś takie naczynia, w których miejsca sklejenia są podkreślone złotą laką? To stara technika łączenia popękanych naczyń z użyciem laki i drobinek złota lub srebra.

 

Dlaczego komoda kintsugi?

W Japonii ta stara technika ma swoją długą historię i całą filozofię. Wierzy się, że blizny mogą być piękne, a uszkodzone naczynie, sklejone w artystyczny sposób – zyskuje na wartości, zachowując całą swoją dotychczasową historię. Jakie to w sumie bliskie odnawianiu starych mebli. Przecież ratujemy je, nie tylko dlatego że cenimy ich dizajn i chcemy mieć coś wyjątkowego, ale także dlatego że są pamiątką, mają duszę, swoją historię.

Zainteresowanie tematem kintsugi zbiegło się u mnie także z lekturą książki Joanny Bator pt. “Purezento”. To historia kobiety, która po śmierci bliskiej osoby trafia do Japonii, do domu, w którym żył i pracował mistrz kintsugi. Jak filozofia, miejsce i sposób pracy mstrzów wpływa na jej myślenie i dalsze decyzje – dowiecie się po przeczytaniu książki (do czego zachęcam, podobnie jak do lektury innych książek tej cudownej pisarki), ale jedno jest pewne: precyzja, cierpliwość, dokładność, wytrwałość, pokora  to cechy, których uczymy się zajmując się jakimkolwiek rzemiosłem. Kiedy ja walczę z jakimś meblarskim denatem walczę także ze swoją niecierpliwością, skłonnością do pójścia na skróty, arogancją.

Komoda PRL oczyszczanie forniru

Po tym nieco długim wstępie przechodzę do sedna – komódki PRL z lat 70, którą pewnie znacie doskonale, bo często bywała w polskich domach. Widziałam już sporo renowacji tego mebelka – były tapety, ombre, różnokolorowe szuflady, kolorowe nóżki, wzory z szablonów. To jest mebel który warto przytulić ze zwględu na funkcjonalność – ma cztery dość pojemne szuflady, a zmieści się w małych wnętrzach jako niezbędnik na bieliznę, apaszki, rzeczy dziecka.

Tak mebel wyglądał przed. Z pierwszej szuflady został już zdjęty laker – dodajmy lakier chemoutwardzalny, w którym z lubością topiono większość mebli produkowanych masowo w Polsce w latach 60 i 70. Taki lakier najlepiej schodzi przy użyciu opalarki i szpachli – piszę o tym w tym poście, a to ograniczę się do trzech uwag: 1. pracuj w masce i najlepiej na dworze, bo to jest paskudna chemia 2. uważaj ze zdzieraniem lakieru żeby nie uszkodzić forniru 3. zdzeranie lakieru pójdzie ci szybko, ale nóżki zajmą dużo więcej czasu (opalarka nie działa, trzeba użyć cykliny).

szafka prl renowacja

Po zdarciu całego lakieru wyłonił się lekko pomarańczowy, średniej urody fornir. Moim zdaniem ten typ forniru najlepiej wygląda w ciemniejszych kolorach, dlatego w ruch poszła bejca w kolorze palisander.

Dodam, że pomalowałam także wnętrza szuflad, bo miały paskudy, szaroplastikowy wygląd.

Komoda PRL – jak usunąć lakier z nóżek meblowych?

Nóżki w tego typu komodach to osobny temat. Zazwyczaj są wykonane z drewna dębowego lub bukowego, a ich oczyszczanie z grubej warstwy lakieru zajmuje dużo czasu. Technologia produkcji była taka, że inaczej zabezpieczano fornir, a inaczej nóżki. O ile laker z forniru schodzi szybko, o tyle z nóżkami trzeba się trochę namęczyć z użyciem cykliny lub – w razie braku – kawałka szkła. Stawiamy mebel na blacie i zdzieramy lakier ciągłym ruchem od dołu do góry, a potem wygładzamy ręcznie papierem.

Warto więc temat przemyśleć, czy nie zostawić oryginalnych, z reguły ciemnych nóżek, czy odsłaniać drewno, czy pomalować. W tym ostatnim przypadku nie zdzierajmy lakieru, tylko po zmatowieniu pomalujmy farbą.

Ja zdarłam lakier i dumając nad koncepcją całości, w której miały być złote elementy, zdecydowałam się na złote nóżki. Szkoda mi jednak bylo je zamalować, po tym jak tyle czasu poświęciłam za oczyszczanie, dlatego rozcieńczyłam złotą farbę i taką niby bejcą pokryłam drewno. Na nóżkach widać więc i słoje i złotą poświatę. Pełna szcześcia :).

złote nóżki

Komoda PRL – akcja stylizacja

Komoda prl wylądowała w naszej tropikalnej sypialni, obok starej aptecznej szafki, dwóch nocnych szafek nie od pary i łóżka z Ikei, a całość połączyła kolorystyka i sposób dekoracji.

Jak już wspomniałam, część forniru jest ciemnobrązowa, natomiast szuflady dostały wzór i kolor. Paleta kolorów to złoto, szara jasna zieleń, wpadająca w błękit oraz ciemniejsza zgaszona zieleń. Jedna z szuflad została w oryginalnym fornirze.

komoda prl stylizacja

Złota szuflada to ponownie zastosowana złota rozcieńczona farba akrylowa, nałożona gąbką. Dała efekt półprzeźroczystej bejcy, spod której prześwituje lekko fornir.

Uchwyty są oryginalne, ale zostały przemalowane na złoto. Żeby efekt był trwały koniecznie użyjcie lakieru samochodowego w sprayu. Nie kupujcie lakierów dekoracyjnych, bo one dość szybko odpryskują i ścierają się. Dobre lakiery ma firma motip.

Wzór kintsugi na pierwszej szufladzie i we wnętrzu szuflad namalowałam za pomocą złotego markera olejowego. To banalne proste, ponieważ nie potrzebujesz żadnego szablonu. Po prostu namaluj nieregularne kreski na powierzchni, nawiązując do krzywizny pęknięć na naczyniach ceramicznych klejonych tą techniką.

wzór kintsugi

Całość mebla zabezpieczyłam woskiem – korpus i brązową szufladę – woskiem koloru mahoń, a pozostałe elementy – woskiem bezbarwnym. Markery olejowe po zaschnięciu nie ścierają się więc spokojnie można na nie nakładać wosk lub lakier.

No i wreszcie ostateczna odsłona mebla, który moim zdaniem doskonale wpisał się w całą eklektyczną stylistykę sypialni. Niestety teraz tego nie pokażę bo najpierw muszę tam wprowadzić ład i porządek :).

komoda prl stylizacja

 

 

Podobne wpisy

38 komentarzy

    1. dziękuję pięknie! wyjątkowo szybko mi poszło z doborem kolorów, bo czasami to maluję a potem zdzieram i od nowa 😉

  1. Gosia super pomysł! Jak zwykle nie idziesz na łatwiznę i za to m.in. cenię Twojego bloga 😉

  2. Wow! Jak zazwyczaj serce mnie boli, gdy przemalowuje się meble z PRLu, to tym razem naprawdę wyszło im to na dobre 🙂 Świetna robota!

    1. mam to samo, forniru orzechowego nie pomaluję, ale takie paski z lat 70 spokojnie idą pod pędzel, dzięki!

  3. Kapitalnie!
    Jak mi się spodobało do tego łączenie książek z przeróbkami! 😀 Szlag! Aż zachciało mi się na blogu wprowadzić taki cykl! Inspiracje z książek 😀

    1. i to jest świetny pomysł! jeszcze można dorzucić inspirowane filmami i pięknymi wnętrzami z filmów, kiedyś widziałam coś takiego o wnętrzach z filmów Almodovara

    1. dziękuję, markery sa takie wygodne, a co najważniejsze wszystko da się nimi pomalować 🙂

  4. Ciekawe artykuły, pełne praktycznych porad.
    Szukam podpowiedzi, jak pomalować meble z sypialni moich rodziców. Zostały wykonane w 1936 roku z litego drewna, pokrytego dębowym fornirem. Myślę o pomalowaniu na biało, ale z zachowaniem usłojenia(może biała bejca?). Trochę szkoda mi je malować. Białe byłyby inne, ładne, ale chyba przez sentyment, mam duże opory. Czy malowanie tych mebli ma sens?

    1. to odwieczny temat wzbudzający sporo emocji na fejsbukowych grupach; za pomalowanie mebli dębowych na biało może grozić publiczny lincz:) ale serio to rozumiem ten dylemat, z jednej strony chce się coś zmienić, odświeżyć te zasiedziałe nobliwe dębiny, z drugiej ręka drży bo to klasyka i szkoda… Osobiście stoję na stanowisku, że trzeba zmieniać jak już nam się znudziło albo potrzebujemy zmiany. Biała bejca moze być dobrym rozwiązaniem, będą widoczne słoje drewna a całość zyska na jasności. Można też tylko fragmenty pomalować, wprowadzić jakiś dekoracyjny wzór… proszę przesłać zdjęcia może coś mi przyjdzie do głowy

  5. Dla mnie – mistrzostwo świata 🙂 Najlepsza metamorfoza jaką widziałam, podziwiam i podziwiam, nie mogę się napatrzeć. I mogłabym jeszcze tak długo komplementować 🙂

    Bardzo jestem też ciekawa, co to za złota farba akrylowa? Z góry dziękuję za odpowiedź.

    Pozdrawiam
    Małgosia

  6. Inspirujące bardzo mi sie spodobał ten orginalny pomysł na przywrocenie tej komody do życia. Mam dwie identyczne i od dluzszego czasu poszukiwalam inspiracji …i oto jest ?. Bardzo ladnie to wyszło. Blog wspaniały uwoelbiam tu zagladac. Dzieki

  7. Witam
    Podziwiam Pani pracę,, wyobraźnię i gust.
    Też lubię takie relikty przeszłości i też trochę majsterkuję, a poza tym mam sentyment do wielu rzeczy z Prl-u (wbrew pozorom były to kolorowe czasy pomimo niezaprzeczalnej siermiężności. Trochę się to wyklucza na pozór – a jednak……..
    A teraz pytanie: jakie wymiary ma szafka z 4 szufladkami z elementem/ornamentem japońskim?

  8. Drugie życie komody wygląda imponująco! Brawo Gosia! W sumie za PRL nie przepadam, ale tutaj jestem na tak, wyszło całkiem fajnie i nowoczesnie.

    1. haha, takie komentarze lubię najbardziej, że jednak może nam się cos spodobać co nie jest w naszym stylu, buziaki!

  9. Bosssze, jakie cuuudo! Jakich farb użyłaś? Chodzi mi głównie o ten złoty kolor..ja potrzebuję ładnego srebra 🙂

    1. dziękuję 🙂 użyłam farb renesans w tubce, do kupienia w sklepach dla plastyków; srebro też jest

    1. nie mam tego opakowania ale to był lakier samochodowy złoty i nie pamiętam teraz nazwy firmy 🙁 trzeba szukać wśród lakierów określanych jako samochodowy, są odporne, w przeciwieństwie do tych łątwo dostępnych dekoracyjnych lakierów, te zdecydowanie odradzam

    1. to był Renesans w tubce, kolor stare złoto, ale do malowania szuflady i nóg dość mocno go rozcieńczyłam

  10. Mąż już pożałował że dostałam tę książkę? pod choinkę
    już przeczytałam i co najmniej 3 meble do przeróbki idą.
    Piękna inspiracja na moją komodę

    1. Ha! to ja czekam na efekty – koniecznie prosze o zdjęcia! chce uruchomić regularne pokazywanie światu jakie cuda ludzie robią, niekoniecznie mając bloga i inne wodotryski 🙂

    2. Witam jestem oczarowana Twoim blogiem i renowacjami! mam większa komodę z nadstawką ale chyba z takim samym fornirem (pod lakierem przypomina lekko odcień zielonkawy?) jest nieszczególnej urody i najpierw chciałam iść na łatwiznę i pomalować całość na jeden kolor ale coś mnie kusi ściągnąć ten lakier i zmienić kolor forniru. Tylko nie mam pomysłu na jaki 🙁 może coś poradzisz? Buziaki 🙂

      1. to nie jest naturalny fornir tylko jakaś modyfikacja – tenmebel to już lata 70 a wtedy oszczędzano na produkcji:) zielonkawy odcień moze wynika z przebarwienia i zamkglenia lakieru, spróbuj zdjąć na jakiejś części i zobaczysz co z tego wyjdzie. Po wyszlifowaniu nałóż bejcę w wybranym odcieniu brązu – w ciepłych lub zimnych tonacjach (ciepłe – np. dąb, zimne – orzech). Można także zaryzykować z bieleniem czyli nałożyć białą bejcę. Powinna pojawić się szarość. Inna opcja to wosk barwiący – też jest w odcieniach brązów i może łądnie wybarwić zbliżając go do naturalnego drewna. Na jednej z szuflad nałożyłam złotą mocno rozwodnioną farbę co daje taką złotą poświatę, mozna też alternatywnie sięgnąć po złotą patynę Liberon i wetrzeć odrobinę – też moze być ciekawy efekt:). wiem, nie ułątwiłąm sprawy:) ale możliwości jest dużo, zastanó się w jakm stylu ma być finalnie mebel.

  11. Bardzo pomocny blog.
    Mam podobną komodę tylko większą, powiedziałabym nawet meblościankę. Nie wiem jak się do niej zabrać 🙁 istnieje możliwość przesłania zdjęcia i ewentualnej podpowiedzi? Zależy mi aby wykorzystać ją w salonie i w jak najmniej zmienionej formie. Raczej chodzi mi o odnowienie tego mebla.

    1. meblościanki były zabezpieczane lakierem – jeżeli są w nim ubytki to nie ma innego sposobu niż usunięcie starej powłoki i nałożenie nowej. Dokłądanie nowego lakieru na rysy – nie da się. Są preparaty do odświeżania lakieru – firmy starwax – jeżlei więc lakiere niejest uszkodzony, popękany, nie łuszczy isię, nie ma widocznych wielkich rys, to ten preparat poprawi na pewno połysk i da efekt swieżości.

  12. Zaczynam niedługo przygodę z odnawianiem mebli. Kupiłam Twoją książkę “Meble od nowa” i studiuję ją. Natomiast mam dwa pytania. 1. Mam meble pokryte takim samym lakierem, jak ta komoda. Jeszcze nie mam sprecyzowanej koncepcji na odnowienie. Zastanawiam się czy zdjąć lakier i zostawić strukturę drewnianą tzn rozjaśnić meble? Czy pomalować farbą na jednolity kolor(biały)? Jeśli zdecydowałabym się na farbę czy powinnam zdjąć lakier, czy go zmatowić papierem ściernym, czy wystarczyłoby tylko odtłuścić i pokryć farbą? 2. Mam fotele z PRL-u. Mój Tata kilkanaście lat temu lakierował je ciemnobrązową lakierobejcą. Mam dylemat, ponieważ chciałabym jednak je rozjaśnić. Czy jest sens używać rozpuszczalnika do lakieru. Czy wełną stalową nie zniszczę koloru drewna?

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *